nie jestem tym kim jestem
nie wiem kim jestem
żyję z burzą w duszy
rozterką zapytaniem
ci co chcą mnie widzieć
widzą cień złudzenia
lecz we mnie jest miłość
bunt trzęsienia ziemi
niedostępny dla widza
ogrom niepewności
jak widzę co się dzieje
w społeczeństwie w kościele
nie potrafię opanować buntu
o spłycanie życia
poezji wyrywanej z serca
z umysłu i czułości
ona musi być drapieżna a nie płytka
jak strumyk brudny i śmierdzący
ma być wodospadem
burzącym mury kamienne
głupoty i nietolerancji
palcami rozszarpuję słowa
w bezsilnej wściekłości